"Miastem, które dziś nas gościło był Bydgoszcz" - ogłosiła z dumą i wdzięcznością w głosie premier Kopacz. Te słowa pani premier przywodzą na myśl słynny już występ Jana Vincenta Rostowskiego, który również miał problem z odmianą nazwy miasta. Pytany przez prowadzącą, gdzie zamieszka, nie potrafił poprawnie odmienić nazwy miasta, z którego kandyduje do europarlamentu. Jak widać, politycy światowego formatu mogą mieszkać nawet w "Bydgoszczu". No ja się pytam... Co z tą Bydgoszczą?