Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, tuż przed rozpoczęciem posiedzenia gabinetu Beaty Szydło, do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka podchodzi (niefrasobliwie) minister środowiska Jan Szyszko. Wręcza Błaszczakowi kopertę mówiąc: "To jest taka córka leśniczego". Na co szef MSWiA odwraca się i macha do kamery mówiąc: "A to jest kamera Polsatu". Innego polityka mogłoby to zbić z tropu, ale nie ministra Szyszkę, który postanawia kontynuować: "Nie szkodzi. Ona prosiła, żebym to panu przekazał" - mówi dalej. I kwituje, że uwielbia Polsat, a Błaszczaka napomina, żeby na pewno przeczytał. Ach, córką leśniczego być... [aktualizacja]"Minister Błaszczak zwrócił korespondencję otrzymaną dziś od ministra Jana Szyszki. Minister poinformował ministra środowiska, że nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej. Jeżeli sprawa, którą przekazywał dziś minister środowiska leży w kompetencjach szefa MSWiA wówczas minister Błaszczak chętnie się z nią zapozna, kiedy zostanie mu ona przekazana formalną drogą służbową" - poinformowano na oficjalnym twitterze MSWiA.