Jarosław Gowin był pytany w Radiu Zet o premie dla członków rządu. Okazało się, że premie są ministrom niezbędne do przeżycia. W czasach poprzedniej władzy ministrowie premii nie dostawali i była katastrofa: "Kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, miałem trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego. I teraz sytuacja, w której minister zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się, jak dożyć do pierwszego, to nie jest sytuacja zdrowa z punktu widzenia państwa" - oznajmił Gowin. Dla porządku - według oświadczenia majątkowego Jarosława Gowina za 2012 roku zarabiał on wówczas 17,5 tys. złotych brutto miesięcznie. Pod hasztagiem #BiednyJakGowin użytkownicy Twittera dworowali sobie z dramatycznej sytuacji życiowej obecnego wicepremiera: W Sejmie natomiast ruszyła zbiórka funduszy na poratowanie ministra Gowina: Tymczasem jest kilka sposobów na to, by jakoś do tego pierwszego dociągnąć, nawet z budżetem cztero- czy pięciokrotnie niższym. A ponieważ rząd chce być bliżej ludzi, a poza tym to koniec z arogancją władzy, chętnie się kilkoma podzielimy: - przykręcić zimą kaloryfer i opatulić się kocem; ogrzewanie to prawdziwy pożeracz kosztów; w ten sposób będziemy nawet kilkaset złotych do przodu! - gasimy światło w przedpokoju! nie muszą się wszystkie światła świecić przez cały wieczór, - na noc można wyłączać również urządzenia elektroniczne z trybu czuwania, - rezygnujemy z jedzenia na mieście, panie premierze! czerwona soczewica: 3,50 zł, makaron: 3 zł, przecier pomidorowy: 3,80 zł, czosnek i cebula: do 2 zł, i mamy pyszne, wegańskie spaghetti dla całej rodziny, - kiedy masło jest tak strasznie drogie, możemy smarować chleb np. serkiem twarogowym za 2,50 zł, - produkty o krótkim terminie przydatności do spożycia są często przecenione o kilkadziesiąt proc., - rzecz coraz bardziej na czasie: przegląd wszystkich subskrypcji multimedialnych; wiadomo, że i mecz by się obejrzało, i dobry serial, i w grę by się zagrało, i jeszcze nowej płyty posłuchało, ale czasem trzeba z czegoś zrezygnować dla dobra domowego budżetu, - chcieliśmy coś jeszcze o tanich lotach i przejazdach, ale ministrowie mają przecież za darmo... Poza tym wicepremier posypał głowę popiołem: (mim)