W niedzielę (8 września) miały miejsce obchody 80. rocznicy obrony Wizny. Uroczystość uświetniła pochodząca z pobliskiej Łomży posłanka Bernadeta Krynicka. Podniosłe wydarzenie zaczęło jednak nieco zgrzytać, gdy tylko Krynicka otworzyła usta. Posłanka co rusz jąkała się i myliła. Generała nazwała "generaniem", ziemię wiską "ziemią wiźnieńską", zamiast panteon przeczytała "panteneu". Odpowiadając na zarzuty o nieprzygotowanie do roli odczytującej przemówienie z tabletu, Krynicka natychmiast przeszła do kontrataku: "Totalnym hejterom przypomnę wypowiedzi Jana Rostowskiego, który mówił m.in. o 'piniondzach' których nie ma, mieszkaniu 'Bydgoszczu'. Nie dziękujcie, używajcie sobie do woli.. A może drzazgę widzicie tylko w oczach przeciwników politycznych?" - napisała na Twitterze.