Posłanka odniosła się w liście do słów, jakie padły z ust Meryl Streep podczas wywiadu dla "Dużego Formatu". Aktorka powiedziała m.in., iż "krucjata przeciwko gender skazana jest na porażkę". Wygłosiła także płomienne przemówienie: "Panowie, okłamujecie się tak samo jak talibowie. Wyobraźcie sobie siebie jako drużynę sportową i rozejrzyjcie się. W pierwszym składzie macie religijnych ekstremistów. Czy naprawdę chcecie grać w tym klubie? Przyjrzyjcie się światu i kierunkowi, w którym ewoluuje. Czy naprawdę myślicie, że możecie to zatrzymać?!" - powiedziała Meryl. "Przeszłość umiera w bólach, a stary porządek nie chce się poddać bez walki. Rozumiem to, ale z radością zawiadamiam was, że reprezentujecie przegraną sprawę. Równość jest wielkim marzeniem i przyszłością tego świata. Jesteśmy różni - kobiety i mężczyźni, heterycy i geje, czarni i biali - ale wszyscy powinniśmy mieć równe szanse wyrażania siebie i bycia sobą. Równe szanse w pracy, miłości i swojej własnej drodze do szczęścia" - zaapelowała. I tenże właśnie apel Meryl Streep przykuł szczególną uwagę posłanki Solidarnej Polski. Beata Kempa stwierdziła, iż wypowiedź hollywoodzkiej aktorki nie może przejść bez echa. Wystosowała do niej więc list, w którym zarzuca jej seksizm oraz niewiedzę na temat tego, co rzeczywiście dzieje się w Polsce. Kempa nie omieszkała jednak zaznaczyć, iż podziwia Meryl jako "wielką aktorkę, a więc osobę, która ma niezwykły dar wczuwania się w psychikę innych". Zaprosiła także Streep na kongres Solidarnej Polski, organizowany w najbliższych tygodniach i poświęcony - oczywiście - zagrożeniom płynącym ze strony ideologii gender - donosi "Fakt". Na razie nie wiadomo, czy a) Meryl odpisała pani Beacie, b) czy przyjedzie. Sprawa w toku, będziemy o niej informować, jak tylko pojawią się nowe doniesienia. A tu przeczytać możecie pełną treść listu Beaty Kempy do Meryl Streep: List posłanki Beaty Kempy do Meryl Streep. emi