W piątek (13 listopada) Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało listę beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury, czyli instytucji i artystów, którzy w związku z pandemią koronawirusa otrzymają rządowe wsparcie. Nazwiska i kwoty wzbudziły oburzenie części opinii publicznej. Dlaczego? Na przykład taki wokalista Grzegorz Hyży otrzyma 449 tys. zł pomocy, a już pół miliona jego kolega po fachu Kamil Bednarek. Pokaźna suma trafi też do uwielbianego przez rząd PiS zespołu nurtu disco polo - Bayer Full (pełna lista dostępna jest TUTAJ). Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński stara się od piątku wytłumaczyć krytykom, skąd sowite rządowe wsparcie. Podkreśla, że "nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący, kto stracił przychody w wyniku pandemii", a środki nie są przeznaczone dla jednej tylko osoby. By raz na zawsze rozprawić się z "antyfanami" inicjatywy, zapowiedział też "projekt ustawy". "W poniedziałek zgłoszę projekt ustawy zakazującej państwowego wsparcia dla znanych artystów i instytucji kultury. Przesuniemy te środki na wsparcie najbardziej aktywnych tweeterowiczów. Kultura na tym nie zyska, ale PR będzie OK ;)" - napisał Gliński. Ale, by jednak nie było żadnych wątpliwości, dodał: "UWAGA! Tweet zawiera treści ironiczne!".