Złośliwy internauta przyłapał nieprzesadnie rozentuzjazmowaną Angelę Merkel na karnawałowych obchodach. Wyczerpujące rozmowy koalicyjne z SPD niewątpliwie odcisnęły piętno na pani kanclerz... A czytelnikom jak mijają ostatki? "Na Angelę" czy "na Peszkę"?