"Jak widzę te sprawy, najpierw Smoleńska, którą umorzono i nie ma odpowiedzialnych, albo tego dziecka, torturowanego i zamordowanego, gdzie matka i ojciec najprawdopodobniej unikną kary" - mówił u Moniki Olejnik w Radiu ZET Adam Hofman. - "Co to jest za praworządny kraj? Takie są przecieki z prokuratury, że trudno będzie udowodnić winę". "I co, to wina Tuska?" - spytała Olejnik, bo z tego, co mówił Hofman wynika, że jednak wina Tuska. To on rządzi krajem, a jeśli kraj jest niepraworządny, to raczej wina Tuska. Nawet, jeśli pośrednio. Tym bardziej, że PiS-owcy od dawna powtarzają, jak to prokuratura "wsłuchuje się" w odgłosy wydawane przez władzę. "Ale dlaczego pani sprowadza do absurdu?" - zakałapućkał się Hofman, przyznając tym samym, że to, co powiedział to absurd, za chwilę jednak znów powrócił do swojej interesującej tezy, niepomny, że przed chwilą nazwał ją "absurdalną": "Ja czuję się w Polsce jak w kraju, w którym winni tak bestialskich zbrodni nie ponoszą konsekwencji". No. I na koniec wyszło jeszcze, że Smoleńsk był "bestialską zbrodnią".