W powodzi na Dolnym Śląsku utonęły trzy osoby. Jedna w Bogatyni tuż po tym jak rzeka Miedzianka zalała miasto, a kolejna w Radomierzycach, gdy pękła tama zbiornika Niedów. Trzecią ofiarą jest 55-letni strażak, który został porwany przez gwałtowną falę wezbraniową. Jak poinformowano w centrum zarządzania kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, podczas powodzi utonęły trzy osoby.W zalanej przez wodę Bogatyni utonęła kobieta. Druga ofiara, także kobieta, zginęła w Radomierzycach, gdy pękła tama zbiornika w Niedowie. Podczas akcji zginął także 55-letni strażak. Mężczyzna został porwany przez falę, gdy wraz z pięcioma kolegami zabezpieczał most na rzece Witka między Ręczynem a Radomierzycami - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Fala kulminacyjna dotarła do Zgorzelca po 23.00 i zaczęła zalewać miasto. Obecnie podtopione jest Przedmieście Nyskie i Bulwar Grecki. Z ruchu wyłączono dwa mosty. Na szczęście woda oszczędziła centrum miasta i po północy zaczęła bardzo powoli opadać. Jak informował burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz, pozostała część miasta jest raczej bezpieczna, ponieważ położona jest wyżej. Zdaniem wicestarosty Jerzego Zagajskiego, miasto jest dobrze przygotowane na walkę z usuwaniem skutków powodzi. Woda pochodzi z pękniętego zbiornika Niedów Elektrowni Turów i zalała piwnice, miejscami sięga parterów. Wczoraj burmistrz zaapelował też do "gapiów" z miasta, aby nie utrudniali pracy służbom. Zalana Bogatynia potrzebuje pomocy Na Dolny Śląsk w nocy przybył minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, aby zapoznać się z sytuacją powodziową w Bogatyni i Zgorzelcu. Minister dotarł do obu miejscowości. - Próbowaliśmy się dostać do zbiornika Niedów, ale na tym etapie to jest niemożliwe - powiedziała w niedzielę Dagmara Turek-Samół, rzeczniczka wojewody dolnośląskiego Rafała Jurkowlańca. Najtrudniejsza sytuacja jest nadal w Bogatyni. Miasto zostało zalane przez wodę z rzeki Miedzianki i niemal natychmiast odcięte od reszty świata. Nie ma tam prądu, ani wody pitnej. Niestety powódź zebrała śmiertelne żniwo. W nurtach wody utonęła kobieta. Dotknięta powodzią Bogatynia potrzebuje pomocy. Apel o pomoc: Potrzebny chleb i woda W sobotę wieczorem burmistrz Andrzej Grzmielewicz zaapelował o pomoc. - Moje miasto zostało zniszczone. Proszę o każdą pomoc, przede wszystkim o chleb i wodę - podkreślał burmistrz na antenie TVN24. Dojazd do zalanego miasta wciąż jest niemożliwy, dlatego żywność ma być dostarczana amfibiami. Poza chlebem i wodą powodzianom potrzebne są także koce i produkty żywnościowe, które można przynosić do dawnej szkoły podstawowej nr 3, gdzie mieści się sztab pomocowy dla ewakuowanych. Pod numerem telefonu 075 7730122 można uzyskać odpowiednie informacje i dowiedzieć się, jak pomóc mieszkańcom Bogatyni. Radomierzyce pod wodą, zalało kolejne miejsowości Trudna sytuacja jest także w innych regionach Dolnego Śląska. Zalane zostały także okoliczne miejscowości: Markocice, Porajów, Opolno i Kopaczów. Na miejscu przez całą noc pracowali strażacy, policja oraz wojsko. Do dolnośląskich służb dołączyło 20 jednostek straży pożarnej z woj. opolskiego i śląskiego. Pomocy udzielili nam również niemieccy sąsiedzi, wypożyczając łodzie do ewakuacji ludzi. Jak informuje centrum zarządzania kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, podtopieniami zagrożone są również miejscowości w powiecie kamiennogórskim. Miejscowościom: Kamienna Góra, Rędziny, Wieściszowice, Sędzisław i Marciszów zagraża woda z potoków Zimna Woda i Sierniawa. Pod wodą znajduje się także miejscowość Radomierzyce. Wieś została zalana przez wodę z rzeki Witki, która przerwała tamę w Niedowie. - Mamy zniszczony zbiornik, który w istotny sposób podnosi ryzyko, a w związku z tym tak naprawdę przestaliśmy mieć wpływ na płynącą wodę. Gdyby jutro sytuacja meteorologiczna się powtórzyła i była taka sama jak dzień wcześniej, to bylibyśmy naprawdę bezradni - powiedział szef MSWiA, który wizytuje zalane tereny. Jerzy Miller zapowiedział, że będą wyjaśniane okoliczności, w jakich doszło do zalania Radomierzyc i Zgorzelca. Podtapia i zalewa drogi - są utrudnienia Z kolei w powiecie lubańskim podtopiona jest miejscowość Leśna, gdzie wylał potok Miłoszowski. W Lubaniu doszło do podtopienia drogi krajowej nr 30, obowiązuje objazd. Nieprzejezdna jest również droga 352 do Bogatyni, gdzie na rogatkach stoi patrol policji i nie wypuszcza nikogo do miasta. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje na terenie miejscowości: Mysłakowice, Piechowice, Stara Kamienica, Gryfów Śląski, Lubomierz, Mirsk, Walim, Świeradów Zdrój, Marciszów oraz w gminie Kamienna Góra - informuje MSWiA. Pogotowie przeciwpowodziowe utrzymuje się w miejscowości Głuszyca. Stabilizuje się sytuacja w powiatach: jeleniogórskim i wałbrzyskim.