Jego bohaterami byli mieszkańcy kilku podbystrzyckich wiosek - już najczęściej następne pokolenia tarnawiczan, którzy osiedli tutaj po wojnie. Europejskie Dni Dziedzictwa stały się świetną okazją do przypomnienia bystrzyczanom ich rodzinnych korzeni. Za przykład posłużyła społeczność Starego Waliszowa, Nowego Waliszowa, Pławnicy i Starej Bystrzycy wywodząca się w niemałej części z przedwojennej Tarnawicy Polnej - liczącej ponad trzy tysiące ludności wsi, którą w trzech transportach wysiedlono po zmianie granic do Polski. Pierwszy z nich trafił w okolice Dzierżoniowa, drugi - w rejon Bystrzycy Kłodzkie, trzeci w sąsiedztwo Zielonej Góry. Dawni mieszkańcy ze sobą zabrali nie tyle skromny dobytek, co przede wszystkim pewne tradycje i zachowania przekazane dzieciom i wnukom. I właśnie oni je kultywują i zachowują dla następnych pokoleń. - Te wszystkie dania, które pan tutaj widzi, są przygotowane według receptur naszych mam, babć czy prababć - mówi Łucja Szeniszewska ze Starego Waliszowa. - Jedna z naszych koleżanek pieczołowicie przechowuje przepisy ciast, potraw, napojów, oprócz tego zbiory piosenek. Janina Suchodolska z Nowego Waliszowa zwraca uwagę na pieczołowicie przetrzymywane ubiory charakterystyczne dla tamtych terenów zabużańskich. - W tym kożuchu chodziła moja ciotka - pokazuje na okrycie eksponowane właśnie w muzealnej sali. Zgromadzono tam inne osobiste rzeczy lub przedmioty. Zaraz po tym dowiadujemy się, iż wrodzoną przypadłością wszystkich osób mających w sobie tarnowicką krew jest obowiązkowość, praca społeczna, odpowiedzialność za to, żeby wszystkim pobratymcom dobrze się działo. Przedstawicielki Starej Bystrzycy pokazywały stół kresowy zastawiony według przekazów swoich rodziców. Zwracała na nim uwagę swojska słonina, smalczyk, smażona kiełbaska w marynacie podawana z warzywami... - To naprawdę unikatowe receptury, które łaskoczą podniebienie wszystkich osób przez nas częstowanych - zapewnia Grażyna Wojtyła. - Okazuje się, że kulinaria z powodzeniem mogą być elementem dziedzictwa rodzinnego. - Cieszy, że możemy pokazać wszystkim to, jak wyglądało życie tam, na pograniczu wschodnim - puentuje Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej, której przodkowie również pochodzą z Tarnawicy Polnej. - Mamy tutaj żywą lekcję historii... bień