O sprawie niebezpiecznego znaleziska poinformowały dziennikarzy Legnica24.net pracownice miejskiego żłobka nr 3 przy ul. Anielewicza w Legnicy. - Podejrzewam, że te niebezpieczne odpadki leżą tu co najmniej od kilku dni. W lipcu żłobek był zamknięty. Odkryliśmy to dopiero w poniedziałek, 2 sierpnia. Oczywiście powiadomiliśmy Straż Miejską. Funkcjonariusz przyjechał i obiecał, że wszystko zostanie uprzątnięte. Niestety do dzisiaj nikt więcej się nie pojawił - mówi zbulwersowana kobieta. Natychmiast o niebezpiecznym znalezisku dziennikarze powiadomili kolejno legnicką stację sanitarno - epidemiologiczną, policję i Urząd Miasta. Właścicielem podwórza przy ul. Anielewicza jest Zakład Gospodarki Komunalnej. - Zaraz wysłane zostaną tam odpowiednie służby - mówił na gorąco proszony o pomoc Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy. Małgorzata Stawicka - Lichota z legnickiego sanepidu była zszokowana, gdy usłyszała o niebezpiecznych odpadkach. - To niedopuszczalne. Odpadki medyczne bezwzględnie powinny być składowane w specjalnych pojemnikach do utylizacji. Oczywiście będziemy interweniować - mówi rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Legnicy. Jako pierwsi na miejscu pojawili się legniccy policjanci. Funkcjonariusz w specjalnych rękawicach ochronnych przeglądał medyczne odpadki. Relację zdano oficerowi dyżurnego. Drugi z policjantów przesłuchał pracowników pobliskiej przychodni lekarskiej Kamed. Przedstawiciele poradni zapewnili, że niebezpieczne, zużyte materiały medyczne składowane są przez nich zgodnie z prawem, mają do tego specjalne pojemniki. Policjanci powiadomili Straż Miejską, ta - Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Legnicy. Przez podwórko przy ul. Anielewicza przewija się wiele dzieci. W pobliskich budynkach mieszka wiele młodych rodzin z dziećmi. Nie wiadomo, kto wyrzucił zużyte igły i strzykawki, nie wiemy też, czy bawiące się na podwórku dzieci nie brały niebezpiecznych odpadków. Podobno zużyty, drobny sprzęt medyczny walał się tam od kilku tygodni. Dlaczego mieszkańcy ul. Anielewicza nie reagowali? tom FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");