- Wojsko na terenach powodziowych robi bardzo dużo od czasu, kiedy zostało aktywowane moją decyzją z godz. 13.50 w sobotę. Zaznaczam to z taką dokładnością, ponieważ po raz pierwszy w ostatnich doświadczeniach powodziowych (...) użyłem wojska bez formalnego wystąpienia o to ze strony władz samorządowych - powiedział dziennikarzom we wtorek szef MON Bogdan Klich. - W przeszłości zawsze bywało tak, że najpierw potrzebny był papier, a potem telefon. Wiosną załatwialiśmy te sprawy już tylko telefonicznie. Tym razem nie było żadnego telefonu - oceniliśmy, że wojsko należy uruchomić, bo skala zniszczeń w Bogatyni przekracza wszelkie wyobrażenia - dodał Klich. Do walki ze skutkami powodzi skierowano żołnierzy 23. Śląskiej Brygady Artylerii z Bolesławca, 1. Brzeskiej Brygady Saperów z Brzegu, 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania oraz Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Od poniedziałku w rejonie nawiedzonym przez powódź funkcjonuje wojskowy "most powietrzny". Uczestniczą w nim lotnicy Wojsk Lądowych z elitarnej 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Cztery ich śmigłowce przeleciały do Zgorzelca i Wrocławia i w sumie wykonały już kilkadziesiąt godzin lotów. Piloci dostarczali potrzebującym żywność, wodę i środki czystości przygotowane przez Inspektorat Wsparcia oraz organizacje humanitarne. Dodatkowo przerzucono żołnierzy, którzy drogą powietrzną dotarli do najbardziej zniszczonych rejonów, aby pomóc mieszkańcom w usuwaniu skutków kataklizmu - podał ppłk Szulejko. Kolejne 4 śmigłowce z 25 BKPow. znajdują się w pogotowiu na lotnisku w Tomaszowie Mazowieckim. Dwie z tych dodatkowych maszyn (Mi-17 ze stacjonującego w Leźnicy Wielkiej 1. Dywizjonu Lotniczego 25. Brygady Kawalerii Powietrznej) miały w poniedziałek wykonać lot z pomocą z Warszawy, ale uniemożliwiły to trudne warunki atmosferyczne. Wystartowały we wtorek rano. - Mamy świadomość, że ludzie czekają na tę pomoc i dlatego zrobimy wszystko, by jak najszybciej dostarczyć im ten cenny ładunek - zapewnił kapitan pilot Mariusz Musik z 25. BKPow. Obie maszyny znalazły się na warszawskim lotnisku Bemowo już w poniedziałek wczesnym popołudniem. Tam, z pomocą żołnierzy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, załadowano 6 ton ładunku dostarczonego przez PAH i Caritas. Wśród darów znalazły się produkty spożywcze: konserwy mięsne, chleb, mleko, pasztety, słodycze, jak również środki higieniczne i środki czystości: szampony, mydła, różnego typu płyny czyszczące i odkażające. Ponieważ na terenach dotkniętych powodzią brak jest wody pitnej, do Bogatyni i okolic wojsko wysłało osiem cystern z wodą, która będzie dostarczona bezpośrednio do poszkodowanych. W akcji sprzątania wykorzystywane są cztery Uniwersalne Maszyny Inżynieryjne tzw. UMI. Żołnierze pomagają ludności w wybieraniu naniesionego przez wodę mułu, zniszczonych mebli i innych przedmiotów. Jak poinformował ppłk Szulejko, na terenach zniszczonych przez powódź działa grupa ekspertów, także z wojsk inżynieryjnych, która dokonuje oszacowania strat i planuje miejsca ustanowienia przepraw tymczasowych, które mają zastąpić zniszczone mosty. Dodał, że już rozpoczęto pierwsze prace remontowe.