Jak powiedział główny geolog Zakładów Górniczych "Lubin" Wiesław Szarowski, na terenie kopalni należących do holdingu miedziowego KGHM podobne znaleziska zdarzają się stosunkowo często.- Odcisk ryby jest o tyle ciekawy, że zachował się w całości - wyjaśnił Szarowski. Skamielinę znaleziono w łupku miedzionośnym na głębokości ok. 640 metrów. Jak tłumaczył geolog ponad 230 mln temu tereny dzisiejszej kopali zalane był przez wody tzw. morza cechsztyńskiego. Występujące w nim osady ilaste pokrywały szczątki martwych organizmów. Odcięcie tlenu przez iły powodowało, że szczątki organizmów zachowały się w dobrym stanie. - Później w wyniku procesów geologicznych następowało zastępowanie twardych części organicznych mineralizacją miedziową - dodał Szarowski. Morze cechsztyńskie miało powierzchnię 600 tys. km kwadratowych. Rozciągało się od obszarów Wielkiej Brytanii, przez Niemcy i Morze Północne, po Polskę. Było płytkim akwenem o zasoleniu większym niż współczesnych mórz. 25-centymetrowy odcisk ryby znajduje się obecnie w gabinecie dyrektora kopalni.