Zabójcą okazał się trener karate, który dobrze znał chłopca i uczył go tego sportu. Wskazał policji miejsce w lesie, gdzie ukrył zwłoki. Motyw zabójstwa na razie nie jest znany. O zaginięciu chłopca w piątek wieczorem zawiadomiła policję jego matka. Dziecko powiedziało, że idzie do szkoły, jednak tam nie dotarło. - Dziewięcioletni Sebastian powiedział mamie, że idzie do szkoły, skąd miał jechać na zawody sportowe. Okazało się jednak, że szkoła żadnego wyjazdu nie organizowała. Chłopiec trenował sztuki walki. Jego mama dopiero około godz. 22. zawiadomiła nas o zaginięciu syna - powiedział nadkomisarz Jerzy Rzymek z wałbrzyskiej policji. Poszukiwania były prowadzone w piątek do 2.30 w nocy, wznowiono je w sobotę rano o 7. Policjanci pytali o chłopca u koleżanek i kolegów ze szkoły, u rodziny, sprawdzono, czy 9-latek nie udał się na jakieś zawody sportowe w Polsce na własną rękę.