Jak czytamy w "Gazecie Wrocławskiej", to co w przekopie numer trzy miało być tunelem, okazało się jedynie iłami, które ułożyły się w taki sposób, że na georadarze przypominały tunel. "Wygląda na to, że lodowiec sprawił nam psikusa, na stożku usypanego żwiru uformował piękną kopułę, którą na radarze widzieliśmy jako sklepienie tunelu" - powiedział gazecie kierownik budowy Tomasz Siwiec. W piątek zasypano także przekop numer jeden. Jedyne, co udało się tam odnaleźć, to podkowę i fragment szyny kolejowej. Wykopy będą kontynuowane również w sobotę. Prace poszukiwawcze mają się zakończyć 24 sierpnia. Działania ok. 70 osób nadzorują Piotr Koper i Andreas Richter, którzy w 2015 roku zgłosili władzom Wałbrzycha odkrycie tzw. złotego pociągu. "Złoty pociąg" to zaginiony skład pancerny z czasów II wojny światowej, w którym Niemcy mieli rzekomo ukryć zrabowane kosztowności m.in. złoto i dzieła sztuki. Pociąg miał wyjechać z Wrocławia w kierunku Wałbrzycha, lecz nigdy do Wałbrzycha nie dotarł. Spekulowano, że został skierowany do tajnej kryjówki w rejonie Gór Sowich. Wielu historyków kwestionuje jednak istnienie "złotego pociągu", uznając go raczej za obiegową legendę niż historyczny fakt.