Na terenie obu powiatów do największego paraliżu wskutek intensywnych opadów śniegu doszło na drodze krajowej nr 8, zwłaszcza na Przełęczy Polskie Wrota i w sąsiedztwie Barda - w Dębowinie. W sobotę nieprzejezdna była również droga z Kłodzka w kierunku Złotego Stoku. Z miejsca nie mogły ruszyć największe samochody, które w konsekwencji zablokowały drogę na wiele godzin. Wśród tirów był m.in. jadący z Czech do Wielkopolski transport z krowami. Okazało się, że z powodu długiego postoju na drodze i pogarszających się warunków atmosferycznych, życiu zwierząt groziło niebezpieczeństwo. Podjęta w tym przypadku interwencja zakończyła się szczęśliwie. Dla kierowców tirów zorganizowana została pomoc w postaci gorących napojów - tak było w Kłodzku i Kudowie Zdroju, a nawet gorących posiłków, na co zdobyła się gmina Bardo, dla kierowców stojących między Potworowem a Dębowiną, blokując częściowo przejazd przez "ósemkę". Ze zwałami śniegu walczył niemal każdy właściciel posesji, który chciał wyjść z domu. To jedna z tych sytuacji, kiedy zimy nie trzeba było szukać - wystarczyło być w Kłodzku. W poniedziałek rozpoczął się wywóz białego puchu, począwszy od pl. Chrobrego i ul. Chopina. Śnieg wywożono też z Bystrzycy Kłodzkiej; od piątku do niedzieli tylko z centrum miasta do rzeki wywiezionych zostało kilkaset ton. Natomiast w niedzielę wieczorem w pobliskim Zabłociu 6-osobowa rodzina, w tym dwoje dzieci w wieku 10 i 15, straciła dach nad głową. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Piotr Zwierzyński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego stwierdza jednak, iż generalnie ten budynek mieszkalno-gospodarczy był w złym stanie techniczny. Z uwagi na utrudniony dojazd, w poniedziałek i wtorek (11-12 bm.) odwołane zostały zajęcia w Gimnazjum nr 2 w Wilkanowie. W gminie Międzylesie, gdzie zima nie raz pokazała swoją ostrzejszą niż gdzie indziej postać, nieprzewidzianych problemów nie było, poza tym, że w poniedziałek dzieci z Pisar i Jodłowa nie dojechały na lekcje. Opanowana jest również sytuacja w gminie Radków, której teren też jest mocno skonfigurowany. Sytuacja na drogach została w miarę szybko opanowana, tak że wszędzie można dojechać. Natomiast w Karłowie w ruch poszły ratraki i przygotowanie tras narciarstwa biegowego. Nie było natomiast potrzeby zwalania śniegu z dachu hali sportowej w Ścinawce Średniej. Policja nie odnotowała poważniejszych zdarzeń na drogach, które byłyby wynikiem fatalnych warunków atmosferycznych. Wiadomo o jednym zdarzeniu w Radkowie, gdzie w sobotę po godzinie 20 "zakopała się" karetka pogotowia z pacjentką. Z pomocą przyszli policjanci, którzy patrolowali okoliczne miejscowości. (mm)