Powiększenie obszaru cmentarza przy ulicy Wałowej w Ziębicach jest w ostatnim czasie głośnym problemem. Do tego trzeba bowiem pozyskać tereny części sąsiednich ogródków działkowych. A użytkownicy, jak i zarząd tych ogródków nie zgadzają się. Na utrudnienia wskazują także badania hydrologiczne - na części terenu do pozyskania utrzymuje się wysoki poziom wód gruntowych. Dlatego najpierw trzeba byłoby go odpowiednio odwodnić i, dodatkowo, nieco podnieść nawożąc jeszcze nieco gruntu, co wiąże się z dużymi kosztami. Jest jednak inne wyjście, które na kilka lat odsunie konieczność budowy nowego cmentarza bądź rozszerzania starego, mianowicie dokonanie inwentaryzacji. - Są już firmy, które takie rozwiązania oferują. Przy pomocy programu komputerowego można racjonalnie gospodarować całym terenem. Przede wszystkim pomoże to zebrać opłaty za miejsca pochówku, tzw. grzebalne, na 20 lat. Spodziewamy się, że z powodu braku inwentaryzacji cmentarza opłaty te nie są ściągane, a dodatkowo niektóre groby nawet od kilkudziesięciu lat są nieutrzymywane. W takim przypadku miejsca te mogłyby zostać wykorzystane. Na podstawie zebranych danych powstanie interaktywna mapa nekropolii - nie tylko z kwaterami, ale też alejkami, kaplicami i ujęciami wody - wyjaśnia Antoni Herbowski, burmistrz Ziębic. Dziś rejestr grobów prowadzony jest w przepastnych cmentarnych księgach. A i w nich są braki. - Chcemy cmentarz zweryfikować nie tylko pod kątem, gdzie i kto został pochowany, ale sprawdzić też, ile mamy wolnych miejsc, by przygotować je pod kolejne pochówki - zaznacza. Na tę usługę miasto rozpisało przetarg. Z jego specyfikacji wynika, że dzięki oprogramowaniu będzie można lokalizować grób po nazwisku, dacie urodzenia, dacie śmierci, numerze kwatery i numerze rzędu. - I mamy takie marzenie, by z naszej strony internetowej było można się łączyć z tą interaktywną mapą. Wówczas dla każdego łatwe stanie się odnalezienie miejsca spoczynku bliskich i znajomych - mówi włodarz dodając, że bardzo często osoby z daleka poszukują jakiegoś nagrobka. A zważywszy, że rzadko pamięta się datę pogrzebu, takie poszukiwania trwają bardzo długo. Z nieściągniętych dotąd opłat można by zebrać kwotę około 1,5 mln zł, która jak raz posłuży do rozpoczęcia budowy nowego cmentarza.