Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, wrocławianka jechała linią 146 z ul. Świeradowskiej w kierunku Dworca Głównego we Wrocławiu. Miała ze sobą torbę, a w niej - 450 tys. złotych. Gdy wysiadła z autobusu, skierowała swoje kroki do banku, by dokonać wpłaty. Po wejściu do placówki zorientowała się, że nie ma torby z pieniędzmi. "Jestem pewna, że zostawiłam ją w autobusie" - powiedziała kobieta reporterowi TVN24. Rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji przyznał, że o takiej zgubie słyszy pierwszy raz. Policja sprawdza zapis z monitoringu w okolicy dworca i ostrzega, że jeśli okaże się, że ktoś sobie przywłaszczył zgubę, zostanie oskarżony o kradzież. Zrozpaczona kobieta apeluje o pomoc do osób, które posiadają jakiekolwiek informację o zgubie. Zapewnia, że dojdzie ze "znalazcą" do porozumienia. emi