Sąsiedzki konflikt miał swoje apogeum na początku lipca 2018 roku. Jak relacjonuje prokuratura, Mariusz D. przyszedł na posesję sąsiada. Najpierw groził sąsiadowi śmiercią, później uderzył go pięścią w twarz. Następnie wybiegł z posesji. Wrócił po chwili z repliką miecza samurajskiego w rękach. Zadał nim cios, następnie kopnął żonę zaatakowanego sąsiada. Zaatakowany mieczem mężczyzna rękoma zablokował uderzenie. Skutkowało to powstaniem rozległych obrażeń kciuków obu rąk. Ostrze przecięło ścięgna, stawy i tętnice w dłoniach mężczyzny. Napadnięty odniósł też obrażenia twarzy. Dzięki zaawansowanym zabiegom medycznym i rehabilitacji udało się w istotny sposób przywrócić sprawność rąk pokrzywdzonego. Mariusz D. został zatrzymany. Początkowo usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednak ostatecznie 44-latek odpowie także za usiłowanie zabójstwa i naruszenie nietykalności cielesnej żony sąsiada. D. do zarzucanych mu czynów się nie przyznaje. Grozi mu nawet dożywocie. Więcej w TVN 24.