Do pożaru w czteropiętrowej kamienicy przy ul. Świętego Wincentego we Wrocławiu doszło w nocy z 23 na 24 lutego 2007 r. W wyniku pożaru zginęła czteroosobowa rodzina - rodzice i dwóch synów. "Śledztwo prowadzone początkowo przez Prokuraturę Rejonową dla Wrocławia Śródmieście nie dostarczyło podstaw, aby uznać, że do tragicznego pożaru doszło na skutek umyślnego podpalenia. Postępowanie zostało 26 czerwca 2007 r. umorzone, a akta sprawy 30 kwietnia 2014 r. zostały zniszczone" - przekazała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Nowe informacje po 12 latach Po ponad 12 latach dolnośląscy policjanci z CBŚP razem z prokuraturą odkryli nowe informacje - dotyczące m.in. przyczyny pożaru - podczas działań związanych z dolnośląską zorganizowaną grupą przestępczą. "Początkowe poszlaki i lakoniczne informacje zostały zweryfikowane i doprowadziły do odtworzenia przebiegu tragicznego zdarzenia" - podała rzeczniczka CBŚP nadkom. Iwona Jurkiewicz. "Według śledczych drzwi wejściowe do mieszkania zostały oblane łatwopalną substancją, a następnie podpalone. Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie, nie dając szans ucieczki śpiącej rodzinie" - dodała policjantka. Obszerny materiał dowodowy Prokurator Ewa Bialik podała, że w toku śledztwa prokuratura zgromadziła obszerny materiał dowodowy w postaci między innymi oględzin licznych postępowań karnych z tego okresu, uzyskania dokumentacji dotyczącej pożaru z Państwowej Straży Pożarnej, zeznań nowych świadków czy wyjaśnień skruszonych gangsterów w innych postępowaniach karnych. "Dowody te dały podstawę do badań zespołowi biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej, i pozwoliły na ustalenie faktycznej przyczyny pożaru" - dodała prokurator. "Pod koniec listopada 2019 roku prokurator przedstawił zarzuty bezpośredniemu wykonawcy przestępstwa, a następnie w grudniu 2019 roku jego zleceniodawcy" - wskazała Ewa Bialik. Mężczyźni usłyszeli zarzuty zabójstwa czteroosobowej rodziny Ż. w wyniku umyślnego podpalenia mieszkania, a także zagrożenia dla życia i zdrowia pozostałych mieszkańców kamienicy. Decyzją sądu obaj zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Za zarzucane czyny może im grozić dożywocie.