Dwa lata temu, podczas upałów padł rekord popularności plaży. W lipcowy weekend teren odwiedziło ok. tysiąc osób. Teren dzierżawił Ireneusz Ginardo, który otworzył tam bar, grilla i pole biwakowe. Jednak od pewnego czasu łąka zarasta, a dzierżawca zrezygnował z prowadzenia interesu. - Gmina ogłosiła przetarg i chce wydzierżawić teren na okres 5 lat. Chodzi o wykorzystanie go na cele rekreacyjne - m.in. uruchomienie punktu gastronomicznego, wypożyczalni sprzętu wodnego i pola namiotowego - informuje Zbigniew Fabish, inspektor do spraw gospodarki gruntami w Urzędzie Gminy Jordanów Śląski. Precz ze skuterami Pomysł udostępnienia akwenu turystom podzielił wędkarzy. - Staw jest zarybiany, wokół istnieje wiele unikalnego ptactwa, latem pojawiają się czaple i perkozy. Obawiam się, że wszystko wypłoszą turyści, którzy zaczną jeździć tu skuterami wodnymi - mówi proszący o anonimowość wędkarz. Innego zdania jest Robert Główczyński z jordanowskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Mimo wszystko dla czystości teren powinien ktoś dzierżawić. Obecnie plażę wokół zalewu sprzątamy sami - tłumaczy wędkarz. Tragedia na akwenie Dzięki zbiornikowi Jordanów i Dankowice są zabezpieczone przed powodzią. W najgłębszych miejscach jest tu prawie 3 metry wody, w najpłytszych - metr. Poziom wody regulowany jest przez Regionalny Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrocławiu. Kilka dni po otwarciu zbiornika wydarzyła się tragedia. W najgłębszym miejscu utopił się 18-latek, który - według relacji świadków - uczył się pływać. Inni tłumaczą, że wskoczył do zimnej wody nagrzany słońcem i serce nie wytrzymało. Jacek Bomersbach