Wolontariusze od soboty zbierają pieniądze na wrocławskim rynku. Jak powiedział w niedzielę Paweł Jasiński z PCK, wrocławianie bardzo dobrze reagują na akcję. - Sami podchodzą do nas i pytają na co ta zbiórka. My rozdajemy ulotki informacyjne i kiedy przechodnie dowiadują się o akcji, wrzucają pieniądze do puszek - relacjonował Jasiński. Dopiero po zakończeniu akcji, czyli najwcześniej w poniedziałek, wszystkie puszki zostaną komisyjne otwarte, a pieniądze będą policzone i trafią na konto PCK. - Już w przyszłym tygodniu pierwsza transza powinna trafić do Gruzji. Pieniądze będą przeznaczone na zakup najbardziej potrzebnych w tej chwili artykułów, czyli m.in. żywności, namiotów, kocy, leków i środków opatrunkowych. Według Gruzińskiego Czerwonego Krzyża dach nad głową straciło ponad 150 tys. osób, jest też wielu zabitych i rannych, więc potrzeba tam bardzo dużej pomocy - zaznaczył Jasiński. Na ulotkach informacyjnych podany jest też specjalny numer konta, na który można wpłacać pieniądze. Cała akcja potrwa kilka tygodni, w tym czasie zaplanowano też kolejne kwesty. Akcja PCK połączona jest z festynem zorganizowanym przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) we Wrocławiu. Pracownicy Centrum od kilku tygodni apelują do Dolnoślązaków o oddawanie krwi. - Wakacje to bardzo trudny czas, jest wiele wypadków drogowych, a krwiodawców jest mniej. Na szczęście, chociaż podczas tej akcji pogoda nam nie dopisała, dawcy tak - powiedziała Małgorzata Szymczyk-Nużka z RCKiK we Wrocławiu. W sobotę zgłosiło się około 90 osób. W niedzielę krew można oddawać do godz. 17. Aby oddać krew wystarczy być zdrową, pełnoletnią osobą oraz przejść podstawowe badania, wykonywane każdemu tuż przed oddaniem krwi. - To naprawdę nie boli, a pomoc jest ogromna - dodała Szymczyk-Nużka.