W oświadczeniu przesłanym PAP przez prof. Andrzejaka, adresowanym do minister zdrowia Ewy Kopacz, zawieszony rektor uznał, że zostało naruszone prawo o szkolnictwie wyższym; wezwał minister do "usunięcia naruszeń prawa". "Jedyną dopuszczalną przesłanką (...) wniosku o odwołanie rektora jest przypadek stwierdzenia istotnych naruszeń przez rektora przepisów prawa lub statutu, a taki przypadek w związku z pełnieniem przeze mnie funkcji rektora AM nie wystąpił" - napisał Andrzejak w oświadczeniu. Rektor zaznaczył, że w toku jego kadencji nie stwierdzono, by naruszył przepisy prawa lub statutu. "Zarzut plagiatu nie może być stwierdzony poza obowiązującymi procedurami. W sprawie nadania mi stopnia doktora habilitowanego, co miało miejsce w 1993 r., zostało wznowione postępowanie. Tylko w tym wznowionym postępowaniu może być ostatecznie rozstrzygnięta sprawa zarzucanego mi plagiatu. Cytowane we wniosku opinie, stanowiska i decyzje nie mają waloru takiego rozstrzygnięcia. Z tych też względów bezpodstawne jest zawieszenie mnie w pełnieniu funkcji rektora" - czytamy w oświadczeniu. Prof. Andrzejak został w środę zawieszony przez min. Kopacz w pełnieniu funkcji rektora wrocławskiej Akademii Medycznej - prawdopodobnie w związku z oskarżeniami o plagiat, którego rektor miał się dopuścić w swojej pracy habilitacyjnej. Zawieszanie obowiązuje do odwołania. Obowiązki rektora obecnie pełni prof. Marek Ziętek, dotychczasowy prorektor ds. nauki. W listopadzie 2008 r. uczelniana Solidarność'80 oskarżyła prof. Andrzejaka, że w swojej pracy habilitacyjnej dopuścił się plagiatu. Miał on, zdaniem związkowców, przepisać ok. 90 fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz. W lipcu 2010 r. sprawą zajął się zespół ds. etyki w nauce przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jego członkowie orzekli, że praca habilitacja prof. Andrzejaka jest plagiatem. Opinia nie może jednak pozbawić rektora Akademii Medycznej stanowiska ani tytułu naukowego, ponieważ zespół jest jedynie ciałem doradczym ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Wcześniej sprawą plagiatu zajął się powołany przez Ministerstwo Zdrowia rzecznik dyscyplinarny, który nie dopatrzył się nadużyć w pracy prof. Andrzejaka. W konsekwencji przeciągającego się postępowania ws. prof. Andrzejaka Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów 30 września zawiesiła Wydziałowi Lekarskiemu wrocławskiej Akademii Medycznej uprawnienia do nadawania habilitacji i prowadzenia procedur profesorskich. Akademia od tej decyzji chce się odwołać. Teraz sprawę plagiatu mają zbadać naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.