Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, 25-letni mężczyzna został zatrzymany w jednej z miejscowych placówek opieki zdrowotnej. Do napadu doszło w piątek 12 czerwca. Mężczyzna wchodząc do banku, założył kominiarkę, po czym podszedł do kobiety stojącej przy kasie i przyłożył jej do szyi przedmiot przypominający pistolet. Kasjerka wydała napastnikowi pieniądze po tym jak zagroził, że zabije kobietę. Policji udało się sporządzić portret napastnika na podstawie zapisu z kamer przemysłowych, które znajdują się w banku. - Zanim mężczyzna zdążył założyć kominiarkę, kamery uchwyciły obraz jego postaci - wyjaśnił rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu Antoni Owsiak. Jak powiedział Petrykowski, podczas zatrzymania mężczyzna "był kompletnie zaskoczony". Dodał, że w mieszkaniu członka jego rodziny funkcjonariusze odnaleźli połowę skradzionych pieniędzy. Pozostałą część łupu policjanci znaleźli w mieszkaniu zatrzymanego. Okazało się, że za część gotówki kupił już markowe kosmetyki, odzież, biżuterię oraz sprzęt RTV. 25-latkowi za napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi nawet do 12 lat więzienia.