- Uwagę jednego z funkcjonariuszy patrolujących śródmieście zwróciło dziwne zachowanie operatora koparki, który po wykonaniu kilku manewrów wysiadał z niej chwiejnym krokiem, a potem z trudem wsiadał do pojazdu - wyjaśnił Szyszka. Policjant zbadał kierowcę alkomatem. Badanie wykazało u niego 0,95 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Operator koparki trafił do policyjnego aresztu. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do dwóch lat więzienia. Niezależnie od tego, za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu kierowania pojazdami grozi do roku więzienia.