Każdego dnia do źródełka przyjeżdżają ludzie z okolicznych miejscowości, którzy wierzą w uzdrawiającą moc wody płynącej z głębin ziemi. Nie odstrasza ich nawet wywieszona przez zarządców terenu informacja o skażeniu wody i przykrych konsekwencjach jakie mogą nastąpić po jej spożyciu. Jak informuje dyrektor sanepidu Jan Mielnikiewicz, wszystko zależy od wrażliwości organizmu każdego człowieka. Czerpiący ze źródełka nie wierzą, że woda, która od lat słynie z leczniczych właściwości może być zatruta. Niektórzy zwalają to na karb czyjejś złośliwości, a prawda jest taka, że źródełko Świętego Jakuba jest w całości odkryte, niczym niezabezpieczone przed bezpośrednim dostępem do wody i znaleźć w nim może się dosłownie wszystko. Czy to jednak odstraszy pielgrzymów? Raczej wątpliwe. ech