Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, Janusz K. przyznał się do dwóch napadów dokonanych 23 i 24 września w centrum miasta na Rynku oraz na jednym z wrocławskich osiedli. W jednym banku ukradł 60, w drugim - 900 zł. Mężczyzna twierdzi, że nie ma pracy i napadł na bank, bo nie miał pieniędzy na żywność - powiedziała Klaus. Jak dodała, mężczyzna rzeczywiście część pieniędzy wydał na żywność, a resztę wpłacił na swoje konto w jednym z banków. Tuż po dokonaniu drugiego napadu na bank w centrum miasta policja dysponowała zdjęciem złodzieja z kamery monitorującej bank. Janusz K. zdołał wówczas zbiec z banku i ukryć się w pobliskiej Hali Targowej mimo, że policja zarządziła ewakuację hali. W mieszkaniu wrocławianina policjanci znaleźli jego żółte charakterystyczne buty, pistolet hukowy, kurtkę i plecak. We Wrocławiu w ostatnim czasie doszło do 10 napadów na różne placówki bankowe.