Nastolatek od listopada ubiegłego roku do kwietnia wybierał bezpłatny numer alarmowy, a po uzyskaniu połączenia rozłączał się bez słowa. Czynność powtarzał nawet kilkadziesiąt razy, uniemożliwiając innym potrzebującym wezwanie pomocy oraz utrudniając pracę funkcjonariuszom, którzy zmuszeni byli odbierać powtarzające się co kilka sekund telefony. - Nigdy bowiem nie wiedzieli oni, czy to dzwonił żartowniś czy osoba naprawdę potrzebująca ratunku - wyjaśnił Sławomir Masojć, rzecznik komendy miejskiej policji w Legnicy. Chłopiec dzwonił z nieaktywowanego numeru, który umożliwiał mu jedynie wykonanie połączenia alarmowego. Mimo to policjantom udało się go namierzyć. "Dowcipniś" przyznał się w winy, teraz zajmie się nim sąd rodzinny i dla nieletnich.