Prezydent Jeleniej Góry ogłosił alarm powodziowy po tym, jak znacznie wzrósł poziom przepływającej przez miasto rzeki Kamienna. O godz. 5 rano w poniedziałek, gdy przeprowadzano standardowy pomiar, rzeka przekraczała stan alarmowy o 33 centymetry. Cztery godziny później poziom wody wzrósł o kolejnych 13 centymetrów. Po południu stan alarmowy został przekroczony o ponad pół metra. Woda zalała cmentarz w Cieplicach, przelała się przez ulice, podtopione są okoliczne pola. Wezbrane fale zerwały most na drodze ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa, zamknięto również przejście graniczne z Czechami w Jakuszycach - informuje Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy. Rano woda spływająca z gór podtopiła dwa domy w Świeradowie, sąsiadującym z Jelenią Górą. Stało się tak, mimo że budynki zostały wcześniej zabezpieczone workami z piaskiem. Władze miasta rozważają zarządzenie ewakuacji części rodzin mieszkających najbliżej rzeki. Ludzie nie chcą jednak słyszeć o opuszczaniu domów - straż pożarna w kilku wypadkach namawiała do ewakuacji, jednak nie było chętnych. Wielu wierzy, że do powstrzymania wody wystarczą worki z piaskiem i prowizoryczne zabezpieczenia. Inni skarżyli się, że przez wiele godzin nikt nie przyszedł im z pomocą - wciąż czekają na worki i piasek. Woda z górskich potoków okazała się bardzo groźna także w położonych pod Jelenia Górą Piechowicach. Zalane zostały głównie podwórka, jednak fale przedarły się również do kilku domów. Ludzie narzekają na opieszałość lokalnych władz. W ciągu dnia poważna ulewa przeszła także nad Wałbrzychem. Strażacy przyjęli bardzo wiele zgłoszeń o podtopieniach. Tam także rozwożono worki z piaskiem, które mają zabezpieczyć najbardziej zagrożone miejsca. Po południu władze ogłosiły alarm przeciwpowodziowy. Niestety prognozy pogody dla Dolnego Śląska nie są dobre. Meteorolodzy zapowiadają dalsze intensywne opady deszczu. Niestety, podobnie zapowiada się cały następny tydzień. Pocieszające jest tylko to, że opady będą mniej intensywne.