O postawieniu mężczyźnie zarzutu poinformował w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski. Ojciec dziecka jest przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej w Bolesławcu. "Zarzut dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez małoletniego chłopca, nad którym ojciec miał obowiązek sprawować opiekę" - wyjaśnił prok. Czułowski. Jak dodał, w sprawie przesłuchana została już matka dziecka. Teraz przesłuchiwani są świadkowie. "Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń jest taka, że dziecko, które przebywało razem z ojcem i w towarzystwie jeszcze jednej osoby na terenie ogródka działkowego, nie zostało przez niego upilnowane i być może doszło do wypadku. Natomiast okoliczności tej sprawy są nadal weryfikowane" - mówił prokurator. Zgłoszenie o zaginięciu chłopca wpłynęło w poniedziałek ok. godz. 19. Jak informowała we wtorek PAP oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu asp. szt. Kublik-Rościszewska, dziecko było ze swoim ojcem na działce rekreacyjnej, która jest niedaleko rzeki. "Ojciec w trakcie przesłuchania wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Gdy nie mógł go odnaleźć, zawiadomił policję. Był pod wpływem alkoholu, badanie potwierdziło zawartość 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, ponieważ był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu" - powiedziała policjantka. W środę akcja poszukiwawcza skupia się na rzece Kwisie, w pobliżu której doszło do zaginięcia. W poszukiwania 3,5-latka włączyli się m.in. policyjni kontrterroryści z całej Polski specjalizujący się w poszukiwaniach podwodnych. Do tej pory służby przeszukały już około 500 hektarów terenu. Oprócz ogrodów działkowych i koryta rzeki przeszukano m.in. tereny kolejowe. W akcji poszukiwawczej uczestniczyli policjanci, strażacy, nurkowie, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Używany był dron, policyjny helikopter, kamery termowizyjne oraz łodzie. Policjanci sprawdzają teren z psami tropiącymi.