Broń mogła zaginąć lub zostać skradziona - informują TVN24 i "Gazeta Wyborcza". Anonimowy internauta, który jako pierwszy opisał incydent, relacjonował w mediach, że ostanią osobą posiadającą dostęp do poszukiwanego pistoletu była "pani podchorąży z drugiego roku". W jego magazynku nie było amunicji. Według jego doniesień "pierwsze wozy Żandarmerii Wojskowej na sygnale przyjechały przed jednostkę około 18:30" - czytamy w serwisie Kontakt24. Teren Akademii został odcięty i zakazano wstępu żołnierzom. Funkcjonariusze w poszukiwaniach mieli wykorzystać psy tropiące. Afera na terenie wojskowej uczelni. Zginęła broń Informację o zaginięciu broni w piątek rano potwierdził kapitan Daniel Zakrzewski, rzecznik Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żaganiu. Podał, że zaginioną na terenie uczelni sztuką broni jest pistolet VIS 100. Oprócz żagańskiego oddziału śledztwo w tej sprawie prowadzone jest wspólnie z wydziałami z Wrocławia i Wędrzyna. Kpt. Zakrzewski powiedział "Wyborczej", że obecnie trwające czynności mają na celu ustalenie sprawcy, "co jest standardową procedurą w tym przypadku". Nikt z zewnątrz nie może wejść na teren uczelnii bez ścisłej kontroli, dotyczy to także wjeżdżających tam pojazdów. Rzecznik Oddziału Żandarmerii w Żaganiu zapewnił jednak, że jednostka funkcjonuje "normalnie". Pistolet VIS 100 jest bronią osobistą produkowaną przez fabrykę "Łucznik" i posiada samopowtarzalny kaliber 9 x 19 mm. Zgodnie z przeznaczeniem służy do walki oraz samoobrony na krótkich odległościach, nie przekraczających 50 metrów. Z broni tej korzysta m.in. wojsko, policja, jednostki penitencjarni, straż graniczna oraz firmy ochraniające mienie.