Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, aresztowany mężczyzna to 46-letni mieszkaniec Wrocławia. Został zatrzymany na gorącym uczynku przez policjanta, który szedł do pracy. Sprawca, przy którym znaleziono 34 śruby, tłumaczył policji, że wykręcił je, aby sprzedać na złom. - Policjanci sprawdzili także pozostały fragment torowiska i zauważyli ponad 100 punktów, gdzie wykręcone były śruby. Sprawca nie wykręcał wszystkich z jednego elementu mocującego. Zawsze zostawiał dwie, trzy, tak, aby tory nie pozostały całkowicie bez mocowań - powiedział Petrykowski. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Surowe środki zapobiegawcze to wynik nowych przepisów w prawie karnym, które weszły w życie w ubiegłym roku. Chodzi o artykuł art. 254 a Kodeksu Karnego, który mówi, że "kto zabiera, niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku element wchodzący w skład sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, ciepłowniczej, elektroenergetycznej, gazowej, telekomunikacyjnej albo linii kolejowej, tramwajowej, trolejbusowej lub linii metra, powodując przez to zakłócenie działania całości lub części sieci albo linii, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8." - Wcześniej za taką kradzież groziło do 5 lat wiezienia, teraz zaś mężczyzna oprócz usiłowania kradzieży odpowie również za zakłócenie pracy części linii kolejowej, za co grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności - tłumaczył Petrykowski.