Krajewski niechętnie mówił dziennikarzom o swojej przeszłości. Początkowo przyznał, że był związany z policją. Potem jednak powiedział, że był oficerem ZOMO. Dodał, że jest dumny z tego, że przywracał porządek w czasie stanu wojennego. Zakończył, że nie wstydzi się swojej przeszłości. Nowy szef miejskiego SLD Jarosław Drobnik powiedział, że nie przeszkadza mu przeszłość nowego sekretarza. - Znam Henryka Krajewskiego od lat. To człowiek otwarty na ludzi i pracowity. Myślę, że współpraca będzie się nam układać doskonale - mówił Drobnik. Delegaci nie chcieli głośno komentować kontrowersji, jakie pojawiły się wokół Krajewskiego. Komentarza odmówił też obecny na zjeździe sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.