Pomimo lansowanego przez media beztroskiego i wygodnego stylu życia co roku w sierpniu znajdują się ludzie zdolni podjąć się pielgrzymiego trudu. Tysiące osób wierzących wyrusza wówczas w 8 - dniową często żmudną wyprawę. Modlą się, śpiewają pieśni i piosenki religijne, wyciszają. Często poznają tu inne osoby, które tak jak oni wierzą w Boga. Jest okazja do wspólnych rozmów, zawierania nowych przyjaźni. W tym roku mottem pielgrzymki są słowa: ,, W komunii z Bogiem z Janem Pawłem II''. Nasz wybitny rodak został jej patronem. W trasie pielgrzymi wysłuchają papieskich homilii z wszystkich pielgrzymek do Polski. Głównym przewodnikiem pielgrzymki jest charyzmatyczny kapłan Stanisław Orzechowski. Odprawiane przez niego nabożeństwa gromadzą tłumy studentów. Motywacje są różne Co skłania ludzi do udziału w pielgrzymce? Motywacje są różne. Niektórzy mężczyźni, tak jak Janek Skwierczyński absolwent Politechniki Wrocławskiej pragną poznać granice własnej wytrzymałości. - Nie od dzisiaj każdy wie, że pielgrzymka jest podjęciem pewnego trudu, jest sprawdzaniem samego siebie, lecz przede wszystkim jest to głębokie przeżycie duchowe - tłumaczy. - Dlatego idąc na Jasną Górę do obrazu Najświętszej Maryi Panny niosę w sercu swoją intencję. Modląc się będę liczył, że nie tylko moja, ale i innych prośby zostaną wysłuchane. Jest to 8 dni, więc mam świadomość, że czeka nas dużo trudów, a może i wyrzeczeń. Być może nawet uda mi się poznać granicę moich możliwości, gdy przyjdzie taki trudny dzień. Stąd tym większą sztuką jest oddać swój ból i cierpienie Panu Bogu i w lekkim umartwieniu wędrować na Jasną Górę, ale w sercu nieść wielką radość i spokój. W tym roku wybieram się po raz pierwszy. Pielgrzymuje się niezależnie od pogody zarówno w skwarze słońca, jak i w ulewnym deszczu. Jednak nawet niedogodności aury nie są w stanie zniechęcić pątników. Nie brakuje wśród nich prawdziwych amatorów, którzy regularnie co roku udają się na Jasną Górę, by prosić o łaski potrzebne swoim bliskim. - Na pielgrzymce jestem już 23 raz w swoim życiu - mówi Jadwiga Głąb. - Bardzo fajnie się idzie, nie narzekam mimo mojego wieku. Co pielgrzymkę jestem na szlaku. Idę by podziękować Matce Bożej za przeżycie tylu lat, za dzieci, wnuki. Niosę też z sobą intencje o które prosiły wnuki. Potwierdza to Genowefa Molis, która w tym roku wyrusza 13 raz. - Tego się nie da wytłumaczyć, to trzeba przeżyć - twierdzi. - Jest to tak niesamowite przeżycie duchowe, że aż lekko się robi na sercu. W tym roku idę 13 raz. Zawsze mówię, że idę ostatni raz, ale jak przychodzi sierpień, to i tak dołączam. Pewnie, że mam dużo intencji: od rodziny, o zdrowie, o nawrócenie się na wiarę. Najważniejsza dla mnie jest intencja o zdrowie, gdyż syn mojego brata jest ciężko chory. W pielgrzymce tradycyjnie bierze udział szereg osób należących na co dzień do organizacji kościelnych. We Wrocławiu istnieje wiele duszpasterstw akademickich, jak np.: DA ,,Wawrzyny'', DA ,,Redemptor'', DA,,Most'', DA,, Dominik'', DA ,,Antoni''. Rolę Centralnego Duszpasterstwa Akademickiego pełni ,,Maciejówka''. Liczni członkowie tych wspólnot aktywnie działający w nich w ciągu roku akademickiego w sierpniu pielgrzymuje. Jedną z takich osób jest Ola, tegoroczna absolwentka medycyny związana z ,,Wawrzynami''. - Ja wyruszam w intencji pokoju i zdrowia w rodzinie oraz znalezienia dobrego męża za pośrednictwem św. Józefa - powiedziała. - Proszę też o potrzebne łaski w budowaniu wspólnoty. Idę w grupie akademickiej,,Wawrzyny'', ponieważ działam w tym duszpasterstwie. Przechodziłam tu dwa poziomy seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Często pomagam w pracach wspólnoty np. sprzątaniem. Chcę rozwijać się w wierze. Szczególnie Jan Paweł II, patron tegorocznej pielgrzymki był dla nas, młodych osób bliski. Ostatnio z ,,Wawrzynami'' byliśmy w Rzymie na Jego beatyfikacji. Uczestnictwem w tegorocznej pielgrzymce chcę podziękować za skończone studia. Nie chcę, by z rozpoczęciem pracy moja wiara podupadła. Na pielgrzymkę udają się też osoby, które którym życie nie było usłane różami. Janina Świątkowska Matce Bożej chce powierzyć wnuczkę, księdza proboszcza i całą swoją rodzinę. Najświętsza Panienka pomogła jej już we wcześniejszych niełatwych sytuacjach życiowych. Trud pielgrzymi podejmuje także młodzież: licealiści i gimnazjaliści. Najczęściej chcą wymodlić sobie zdanie ważnych egzaminów gimnazjalnych i oczywiście matury. Tak jak Agata Szymańska. - Idę ze względu na egzaminy gimnazjalne, które czekają mnie w tym roku - mówi. Podobną motywację ma Marta Szymańska tegoroczna maturzystka. - Idę z intencją żeby zdać maturę. To jest moja główna intencja - dodaje. Na pielgrzymkowym szlaku można spotkać wiele osób, które chcą pogłębić swoje życie duchowe z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Szukają one wyciszenia, refleksji, kontemplacji. - Całe życie ludzkie jest taka wędrówką, pielgrzymowaniem - mówi Barbara Guglas, nauczycielka j. angielskiego. - Nawet osoby niewierzące takiej pielgrzymce podlegają. Pan Jezus pielgrzymował po całej Galilei. Pielgrzymki podejmował też Jan Paweł II. Ja pielgrzymuję, by być bliżej Boga. Trochę się wyciszyć, złapać dystans. Często się na tym "łapię", że podobnie jak wielu ludzi żyję bez zastanowienia nad tym co robię. Z dnia na dzień. Nie myśląc co jest sensem mojego życia, dokąd zmierzam. Idę w grupie Pokutnej. Jest tu więcej kontemplacji, wyciszenia, mądrych rozważań. Pragnę pomodlić się za moją rodzinę i bliskich, ale też za moją Ojczyznę, uczniów, za ludzi, z którymi się spotykam na co dzień oraz za tych, którzy w XXI wieku w Somalii umierają z głodu. Maria Janki