Międzynarodowe jury w składzie: Artur Hajzer (Polska), Maria Jirmanova (Czechy) i John Porter (Wielka Brytania) w niedzielne popołudnie ogłosiło oficjalny werdykt. W konkursie uczestniczyły 22 filmy nadesłane z Polski, Rosji, Włoch, Austrii, Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Ukrainy i Kanady. Grand Prix Przeglądu oraz czek na 1000 euro ufundowany przez sponsora imprezy firmę HiMountain trafił do rąk Marcina Tasiemskiego za produkcję "Niematotamto"- historię 40-letniego wspinacza, który musi poddać się skomplikowanej operacji. Film jest bardzo osobistą, a jednocześnie niepozbawioną humoru opowieścią człowieka, który nie poddaje się mimo różnych przeciwności losu. Kultura, Ekologia, Człowiek to kolejna kategoria, w której zwycięzcą okazał się film "E11" Dave'a Browna. Film o determinacji graniczącej z obsesją, o sięganiu do granicy ludzkich możliwości, o wielkiej pasji. A wszystko to ograniczone do kilku metrów skały. Jury doceniło także film "Zapach szczytu" (The smell of mountain top) Wiktora Trofimowa, przyznając mu nagrodę główną w kategorii Góry Nieznane. Nagrodę specjalną jury otrzymał niezwykły, nepalski film "W podróży z czerwonym bogiem"(On the road with the Red God Macheddendranath) Kesanga Tsetsen Lamy. W obrazie doceniono pasję, energię i determinację mieszkańców doliny Kathmandu, którzy uczestnicząc w mistycznym obrzędzie trwającym wiele miesięcy, dążą do celu, przełamując fizyczne i psychiczne bariery. Marcin Tasiemski zdobył również Nagrodę Publiczności i wyróżnienie jury w kategorii Góry Nieznane. Humor, dystans do własnych problemów, optymizm, mimo wielu przeciwności to - zdaniem jurorów - główne atuty filmu tego autora. Nagroda Burmistrza Lądka Zdroju powędrowała do Keitha Partridge'a za niezwykły film "Duet". W uzasadnieniu podkreślano, przede wszystkim, jego przesłanie i nawiązanie do humanistycznych wartości. Wyjątkowym wydarzeniem było spotkanie z Gerlinde Kaltenbrunner, najlepszą himalaistka na świecie, mającą na swoim koncie 10 zdobytych szczytów ośmiotysięcznych. XII Przegląd już za nami. Pozostaje nam czekać rok na kolejne filmowe relacje ludzi, dla których góry są sposobem na życie. Nie ma to tamto.