Kiedy pod koniec sierpnia pani Aneta, wraz z 4-letnią Julką zaczęły wędrówkę po wałbrzyskich przedszkolach, z przerażaniem stwierdziła, że mocno się spóźniła. - Nie przypuszczałam, że ze znalezieniem miejsca dla mojego dziecka będą takie kłopoty. W końcu to nie wyższe studia, tylko przedszkole - mówiła nam zrozpaczona, szukając pomocy w redakcji. Nie ona jedna w Wałbrzychu ma jednak podobny problem. Mimo, że w mieście funkcjonuje 19 placówek, w tym pięć publicznych, nie ma szans na miejsce w najmłodszej grupie. - Zaczęłam szukać w czerwcu i już były problemy. Szczęśliwie udało nam się zapisać Kacpra do przedszkola blisko mojego miejsca pracy. Mogę to uznać za cud - przyznaje Joanna Łozińska, mama 4-letniego Kacperka. - Same jesteśmy zaskoczone tą sytuacją. Na 180 miejsc we wszystkich grupach mamy tylko jedno wolne, w grupie 5-latków i długie listy rezerwowe. Nie możemy przyjąć do grup więcej niż 25 dzieci. Przedszkole to nie przechowalnia - tłumaczą nam wychowawcy z "Siódemki". Wyż nam się rodzi Odpowiedź na pytanie o przyczyny takiego stanu rzeczy jest prosta - baby boom. Roczniki z wyżu lat 80-tych ubiegłego stulecia rodzą dzieci, które zaczynają wchodzić w wiek przedszkolny. - Jeszcze kilka lat temu mamy mogły wybierać, bo z miejscami nie było problemów. Teraz to się zmieniło. I tak będzie przez najbliższe pięć lat - przewiduje Danuta Kurasia, dyrektor Przedszkola Niepublicznego "Tęcza" w Wałbrzychu. Potwierdzają to także dane demograficzne. Jej zdaniem rodzice 2,3-latków, jeśli w przyszłym roku nie chcą mieć podobnych kłopotów, powinni o rezerwacji miejsca pomyśleć najpóźniej w lutym-marcu przyszłego roku. - Zapobiegliwi już teraz zapisują 3-latków na następny rok - przyznaje Czesława Biegalska, dyrektor przedszkola przy ul. Hetmańskiej w Wałbrzychu. W placówkach publicznych zapisy trwają przez cały kwiecień. - Rokrocznie jest więcej chętnych, niż miejsc, ale w tym roku dużo więcej - przyznaje Irena Tomaszewska, wicedyrektor samorządowego przedszkola integracyjnego. Warto zastanowić się nad wyborem już teraz. Tym bardziej, ze nie powinien on być przypadkowy. - Przedszkole, w którym nasze dziecko będzie spędzać wiele godzin każdego dnia, powinno jak najlepiej pełnić funkcję opiekuńczą i wychowawczą, wspierać rozwój małego dziecka i być przyjazne zarówno dla swoich podopiecznych, jak i rodziców - radzi Agnieszka Sadowska, pedagog. Magdalena Sośnicka-Dzwonek dzwonek@nww.pl