- Chcemy zrobić wystawę sprzętów domowych z lat 60., 70., a nawet początku 80. - mówi Edyta Patro. - Gromadzę fotele, radia, telewizory, również "na pilota" firmy "Diora". Kiedyś taki sprzęt był marzeniem milionów Polaków, dziś to relikt przeszłości i wręcz sentymentalne pamiątki. Do pracy nad przygotowaniem tej ciekawej ekspozycji włączają się również mieszkańcy Ząbkowic Śląskich, którzy jeśli tylko mają jakieś sprzęty z tamtych lat, to przynoszą. I tak dzięki nim w depozycie Izby znalazły się np. modne niegdyś, a dziś bezużyteczne i zapomniane syfony do wody stołowej. Otwarcie wystawy nastąpi nie wcześniej niż w pierwszej połowie przyszłego roku, więc jest jeszcze czas, aby dołożyć do niej swoją "cegiełkę". Izba Pamiątek Regionalnych w Ząbkowicach Śląskich, której już sam budynek wzbudza zainteresowanie z uwagi na to, że uchodzi za najstarszy w mieście (początek XVI wieku), to minimuzeum, w którym prezentowane są: archeologia regionu, stara broń, meble, m.in. biurko, przy którym zasiadali miejscowi burmistrzowie (przeniesione tu z ratusza), księga Tory, pochodząca prawdopodobnie z nieistniejącej synagogi i in. Jedną ze stałych ekspozycji stanowi izba śląska. Natomiast niemal własnym życiem żyje już Laboratorium Frankensteina Dr, uruchomione kilka lat temu, nawiązujące do przedwojennej nazwy miasta (Frankenstein) i powieści M. Shelley o szalonym naukowcu i stworzonym przez niego potworze, w której treści doszukuje się związków z miastem. W tym roku (do końca października) odwiedziło go 3,5 tys. osób, a samą Izbę - 1650 osób. (mm)