Do zdarzenia doszło po nieudanej próbie ucieczki w nocy z 19 na 20 marca ubiegłego roku. Niedoszli uciekinierzy wycofali się na wyższe piętra budynku, wypuścili z pokojów kolegów i wszczęli bunt. Demolowali wszystko, co wpadło im w ręce, wyrzucali przez okna płonące materace, połamane meble i inne przedmioty. Rzucali nimi w policjantów i strażaków próbujących gasić pożar. Później zabarykadowali klatkę schodową i podpalili stos materacy oraz mebli na korytarzu II piętra. Skapitulowali, gdy gryzący dym zaczął ich dusić, a ogień niebezpiecznie rozprzestrzenił się po budynku. Dziś żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy.