Niewidome małżeństwo z Wrocławia wyproszono z samolotu lecącego z Warszawy do stolicy Dolnego Śląska. Powód? Polskie Linie Lotnicze zabraniają zabierania na pokład więcej niż dwóch osób niepełnosprawnych. W tym przypadku miało podróżować czterech. - Nasza wycieczka życia okazała się kolejnym bardzo przykrym zdarzeniem - tłumaczy Paweł Bogdała, którego wraz z żoną nie wpuszczono do samolotu. Zdaniem Andrzeja Kozłowskiego, rzecznika PLL, kapitan zastosował obowiązującą procedurę. Jednak PLL po przykrym incydencie analizuje, czy przepisy można zmienić. - Poczułam się bardzo upokorzona i dyskryminowana - dodaje Patrycja Bogdała, żona pana Pawła. Sprawą zbulwersowane są środowiska niepełnosprawnych oraz poseł Sławomir Piechota, który często lata do Warszawy. Jego zdaniem zawinił personel lotniska w stolicy, który jest nieprzygotowany i nie rozumie na czym polega niepełnosprawność. Niewidomi już wcześniej skarżyli się na dyskryminacje w różnych instytucjach. Wypraszano ich m.in. z kościołów i hipermarketów, tylko dlatego, że byli z psami przewodnikami. - W większości przypadków organizacje niewidomych starają się w takich sytuacjach rozwiązać problem i interweniują. Znam kilka przypadków, że po takich incydentach hipermarkety organizowały nawet promocje dla niewidomych jako rekompensatę - mówi Mikołaj Rotnicki z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Niewidomych. Bom