Jak poinformowała Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM, do obsunięcia stropu doszło w szybie SW-1, na oddziale G-54. Skały przysypały operatora samojezdnego wozu kotwicowego, który - jak wynika ze wstępnych ustaleń - w chwili zdarzenia znajdował się na zewnątrz maszyny. W akcji ratowniczej brały udział trzy zastępy ratowników z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego oraz pracownicy oddziału G-54, jednak zasypanego górnika nie udało się uratować. Mężczyzna był mieszkańcem Jugowa (woj. dolnośląskie), w kopalni Polkowice-Sieroszowice pracował od 2007 r., miał 41 lat. Przyczyny i okoliczności wypadku bada specjalna komisja oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego. Wypadek w tej samej kopalni W środę w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice w Polkowicach na skutek obsunięcia stropu rannych zostało dwóch pracowników kopalni - górnik oraz operator maszyny. Do wypadku doszło na głębokości 850 metrów.