Horska Słuzba Karkonose poinformowała o wypadku, jaki zdarzył się we wtorek około godziny 15 po polskiej stronie Śnieżki. 18-letnia Czeszka poślizgnęła się i zsunęła około pół kilometra w dół z nieczynnej Drogi Jubileuszowej. To tzw. rynna śmierci. Śnieżka. 18-letnia Czeszka miała wypadek Jak podano w komunikacie, grupa znajomych wkroczyła na trudny, oblodzony teren, który pozostaje zamknięty aż do kwietnia. "Niestety, mimo wszystkich ostrzeżeń, turyści znów byli nieodpowiednio wyposażeni na taką górską wędrówkę" - podały czeskie służby ratownicze w komunikacie. "Miała szczęście, po prostu upadła" - zrelacjonował wypadek rzecznik służb górskich Marek Fryš w rozmowie z Novinky.cz. Kobieta swój niekontrolowany zjazd zakończyła w dolinie rzeki Łomniczki. Według informacji Czechów 18-latka nie doznała żadnych obrażeń. Mimo to na miejsce wezwano helikopter wraz z lekarzem. Pozostałych znajomych kobiety przetransportowano z zamkniętego terenu do schroniska górskiego o nazwie Dom Śląski. Stamtąd wszyscy razem kontynuowali podróż. Trudne warunki na Śnieżce. Nie żyje dwóch Polaków Jak zaznaczono w komunikacie, czescy turyści mogą mówić o wielkim szczęściu, którego niestety nie mieli dwaj polscy podróżni. W ubiegłym tygodniu ratownicy interweniowali w sprawie 23 i 47-latka, którzy spadli z około kilometra tzw. rynną śmierci. Upadek przypłacili życiem. Ratownicy zakończyli poszukiwania po kilku godzinach. Jak podali nikogo więcej nie znaleźli. Podczas wezwania dostawali bardzo rozbieżne informacje, które mówiły o nawet czterech osobach zagrożonych. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!