Podobno kierowca uciekł, a auto później wyciągnęła pomoc drogowa. Może kierowca wracał z jakieś hucznej imprezy. A jak to na ogół na imprezach bywa, wysokoprocentowych trunków nie brakuje. Może kierowca nieco popił i postanowił po kielichu wrócić do odległego Wałbrzycha? No i chłopina doznał pomroczności jasnej i wylądował w przydrożnym rowie. Co stało się z maluchem, wiemy. Nie wiadomo jednak, gdzie zapodział się kierowca. Może postanowił wrócić do domu piechotą? tom