To jedna z sześciu stałych komisji powołanych przez prezesa WUG, które mają charakter doradczy i opiniodawczy. Jej posiedzenie zwołano w trybie nadzwyczajnym, po silnych wstrząsach, odnotowanych ostatnio w kopalniach "Piast" w Bieruniu i "Ziemowit" w Lędzinach. Zaproszono na nie przedstawicieli gmin, w których było najwięcej zgłoszeń o uszkodzonych budynkach. 9 lutego w "Piaście" doszło do jednego z najsilniejszych w ostatnich 18 latach wstrząsów, notowanych w zakładach wydobywających węgiel kamienny na Górnym Śląsku. Jego siła przekroczyła 4 stopnie w skali Richtera. Zgłoszono niemal 1000 uszkodzeń budynków w 10 gminach. W ścianie, w pobliżu której doszło do wstrząsu wstrzymano wydobycie węgla, a w najbliższym jej sąsiedztwie także inne roboty górnicze. W niedzielę, także w kopalni "Piast" doszło do kolejnego silnego wstrząsu, tym razem o sile 2,99 stopnia w skali Richtera. Jak powiedział dziennikarzom po posiedzeniu komisji prezes WUG Piotr Litwa, nikt wcześniej nie prognozował, że aktywność sejsmiczna w tym rejonie będzie aż tak wysoka, dlatego teraz trzeba było zasięgnąć opinii ekspertów. Owa aktywność - dodał Litwa - to konsekwencja budowy geologicznej i zaburzeń tektonicznych występujących w obrębie eksploatowanego złoża oraz samej eksploatacji górniczej. Specjaliści doszli do wniosku, że aby obniżyć zagrożenie wstrząsami, trzeba o połowę obniżyć intensywność eksploatacji ściany, zatrzymanej po wstrząsie 9 lutego. Będzie się ona posuwała do czterech metrów na dobę, podczas gdy wcześniej ten postęp wynosił nawet osiem metrów. Komisja zaleciła też przeanalizowanie zaprojektowanej i prowadzonej eksploatacji w obu kopalniach, aby obniżyć intensywność eksploatacji. - Po dokonanych analizach ta intensywności eksploatacji musi być mniejsza - przede wszystkim po to, aby obniżyć aktywność sejsmiczną - zaznaczył Litwa. Kompania Węglowa, do której należą obie kopanie, została zobligowana do przeprowadzenia inwentaryzacji budowli pod kątem odporności na wstrząsy. W oparciu o tę inwentaryzację KW ma podjąć stosowne działania. - Jeśli okaże się, że któryś z obiektów posiada odporność niższą aniżeli prognozowana, to po prostu ten obiekt budowlany trzeba będzie odpowiednio zabezpieczyć - wyjaśnił prezes WUG. KW ma też prowadzić bardziej szczegółową niż dotychczas obserwację sejsmologiczną. Chodzi o zagęszczenia sieci stanowisk obserwacyjnych i właściwą interpretację zapisów. Kompania ma też poprawić współpracę z samorządowcami. Chodzi nie tylko o usuwanie skutków eksploatacji, ale też informowanie o możliwych zagrożeniach. Dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach Jerzy Kolasa powiedział, że zobowiązał KW do przedstawienia wniosków uwzględniających uwagi komisji. Już w czwartek zatrzymana 9 lutego ściana może być uruchomiona ponownie, ale z zastrzeżeniami, wskazanymi przez ekspertów. Kolasa przyznał, że wstrząs z 9 lutego wykraczał poza dotychczasowe prognozy. - Fachowcy określają ten wstrząs jako regionalny, czyli taki, który trudno było przewidzieć. Był on wynikiem nakładania się prowadzonej eksploatacji na warunki geologiczne w tym rejonie - powiedział. Kolasa podkreślił, że wstrząsów nie da się uniknąć, chodzi tylko o to, by nie były one niebezpieczne dla budynków. Stąd konieczność określenia odporności budowli na wstrząsy i ewentualne działania zapobiegawcze. W opinii ekspertów, kolejne tak silne wstrząsy jak ten w "Piaście" są prawdopodobne. Z danych WUG wynika, że do silnych wstrząsów w kopalniach na Górnym Śląsku dochodzi średnio dwa razy dziennie. Kopalnie nie mają obowiązku zgłaszania do nadzoru górniczego wszystkich wstrząsów. Rejestrowane są tylko te określane jako wysokoenergetyczne. W roku ubiegłym w kopalniach węgla kamiennego na Górnym Śląsku było ich 741, podczas gdy w latach 80. notowano ich ponad 3 tysiące rocznie. Wynika to nie tylko ze spadku wydobycia węgla, ale to także efekt profilaktyki. CZYTAJ WIĘCEJ: NA POŁUDNIU POLSKI ZATRZĘSŁA SIĘ ZIEMIA NA DOLNYM ŚLĄSKU ZATRZĘSŁA SIĘ ZIEMIA SILNY WSTRZĄS W BYTOMIU TRZĘSIENIE ZIEMI POD ŁODZIĄ W MAŁOPOLSCE TRZĘSIE SIĘ ZIEMIA