Frekwencja w zakończonym właśnie referendum powinna przekroczyć próg 50 procent - pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska". Przed zjazdem pod ziemię górnicy ZG Rudna zatrzymują się w lampowniach, zaadaptowanych na lokale referendalne. Dostają dwie kartki - dwa pytania. "Czy poprzesz postulat zapewnienia jeszcze w bieżącym roku wzrostu wskaźnika przeciętnego wynagrodzenia o 10 procent (...)" "Czy potępiasz wyprowadzanie z KGHM Polska Miedź S.A. w formie dywidendy 100 % wypracowanego zysku, narażające Spółkę na bankructwo, a pracowników na znaczną obniżkę uzyskiwanych dochodów oraz utratę miejsc pracy (...)" Tak było we wszystkich kopalniach, hutach i oddziałach Polskiej Miedzi od wtorku do wczoraj, do godziny 22, kiedy komisje referendalne zerwały plomby z urn i przystąpiły do liczenia głosów. Dziś rano podadzą wynik głosowania. Zarząd KGHM uważa, że referendum narusza prawo. Po ogłoszeniu terminu głosowania posłał do prokuratur w Legnicy, Lubinie i Głogowie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez związkowców. Pisma poszły też do Państwowej Inspekcji Pracy w Legnicy. Wątpliwości dotyczą Komitetu Obrony Polskiej Miedzi - porozumienia sześciu central, które ze Związkiem Zawodowym Pracowników Przemysłu Miedziowego dążą do strajku, choć wcześniej nie prowadziły z zarządem sporu zbiorowego.