Policjant swoim spostrzeżeniem podzielił się z kolegami, wspólnie przyszli do podejrzanego mieszkania i zaczekali na właściciela. Okazał się nim 29-letni Robert S. Miał w domu 7 donic z metrowymi roślinami - podobno na własne potrzeby, bo od trzech lat pali marihuanę. Z takiej ilości konopi indyjskich można otrzymać kilkanaście gramów suszu, czyli ponad tysiąc jednorazowych porcji. Robertowi S. grozi do 2 lat więzienia. A wszystko dlatego, że uwierzył w przysłowie "Najciemniej jest pod latarnią" i nie wahał się uprawiać nielegalnych roślin w budynku o kilkanaście metrów oddalonym od Komendy Wojewódzkiej Policji i Urzędu Ochrony Państwa. Marek Jankowski