Pomysł pojawił się, kiedy egzamin z kodeksu postępowania karnego zaliczyło niespełna 30 z ponad 400 studentów zaocznych. Władze uniwersytetu odpowiadają, że studenci mogliby wtedy manipulować terminami. Według studentów taki argument to bzdura. - Mamy problemy, żeby wyjść większą grupą na imprezę, a co dopiero umawiać się, żeby wspólnie nie zdać egzaminu - mówią żacy reporterowi RMF FM. Decyzja o tym, czy będą zmiany w regulaminie uczelni zapadnie przed najbliższą sesją egzaminacyjną.