Prokuratorzy - jak można wyczytać w akcie oskarżenia - mieli dostać kilkadziesiąt butelek wódki, 10 tysięcy złotych, radia i lusterka samochodowe, telefony komórkowe, perfumy a nawet ubranka dla dziecka. W zamian obiecywali przestępcom złagodzenie wyroków, umorzenie postępowań, dostęp do tajnych protokołów prowadzonych spraw czy namiary na świadków. Akt oskarżenia dotyczy czterech lat 1998 - 2002. Sprawa zostanie przekazana do Warszawy, do Sądu Najwyższego tak, by nie rozstrzygali jej wrocławscy sędziowie znający oskarżonych.