Jak mówi rzecznik prasowy prezydenta, Marcin Garcarz, przez te oszczędności nie zmniejszy się liczba patroli na ulicach miasta. Wystarczy po prostu sięgnąć po rezerwy. - Są strażnicy, którzy siedzą za biurkami i tak naprawdę dyslokując ich w ten sposób, w żaden sposób nie tracimy kontroli nad tym, co się dzieje na ulicach i nie zmniejszamy liczby patroli - przekonuje Garcarz. Dziwi się komendant straży, Jarosław Waganowski. - Nie ma stanowisk biurowych w straży miejskiej. Wszystkie umundurowane stanowiska wiążą się z wykonywaniem służby na ulicy, w mieście - tłumaczy Waganowski. Wygląda więc na to, że patroli na ulicach będzie jednak mniej.