Wrocław pod względem bezpieczeństwa energetycznego jest obecnie na szarym końcu wśród polskich miast. Wszystko dlatego, że prąd płynie tam z dwóch niezależnych stacji zasilania. W razie awarii jednej z nich, część miasta pogrążyłaby się w ciemnościach. Rozwiązaniem ma być ring, czyli tzw. pierścień energetycznych przekaźników, który oplecie miasto i połączy obie stacje tak, aby w przypadku problemów mogły się one nawzajem zastępować. W planach jest budowa jeszcze jednego źródła prądu, czyli linii energetycznej, która wzdłuż autostrady pobiegnie do Opola. Rozmowy prowadzone z dostawcami energii są już właściwie na ukończeniu. Do tego czasu wrocławianie muszą się uzbroić w latarki i kilka świeczek. Tak na wszelki wypadek... Słuchaj Faktów RMF.FM