Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, odbyły się już oględziny autobusu i prokuratura czeka na opinię biegłego w tym zakresie. - Ponadto będziemy wstępować o dokumentację medyczną kierowcy. Musimy sprawdzić czy faktycznie zasłabł i czy przyczyną wypadku była jego niedyspozycja - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku i przesłuchuje świadków zdarzenia - pasażerów autobusu oraz osoby stojące na przystanku. Kamil Rynkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu poinformował, że kierowca został przebadany na obecność alkoholu w organizmie i w chwili wypadku był trzeźwy. Do wypadku doszło w czwartek ok. godz. 10.00 na placu 1. Maja w centrum Wrocławia. Kierowca jadący autobusem MPK w stronę centrum, wjeżdżając na przystanek nie zatrzymał się, tylko wjechał w grupę stojących tam ludzi. Na miejscu zginął mężczyzna, sześć innych osób, w tym kierowca, trafiło do szpitala z ranami niezagrażającymi ich życiu. Tuż po wypadku rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji we Wrocławiu Agnieszka Korzeniowska mówiła, że kierowca autobusu zasłabł, wjeżdżając do zatoki przystanku. - Zabierany do szpitala przyznał, że nie pamięta momentu wjeżdżania do zatoczki. Prawdopodobnie na chwilę stracił przytomność - powiedziała. Dodała, że kierowca to 60-letni mężczyzna, pracujący w MPK od 4 lat.